Jest ich niewielu, szesnastu. Są w różnym wieku, z różnym doświadczeniem, grają na różnych instrumentach. Ale jest jedno, co łączy ich wszystkich – muzyka. Parafialna orkiestra, bo o niej mowa, jest tym ważnym ogniwem naszej parafii, dzięki któremu takie uroczystości, jak pasterka, rezurekcja czy odpust parafialny stają się jeszcze bardziej wyjątkowe.
Początki działalności orkiestry sięgają pierwszych lat XX wieku i związane są z budową parafialnego kościoła. Po zakończeniu budowy sołtys Bobrownik a zarazem pierwszy kapelmistrz Hajda zebrał kilku chętnych uzdolnionych parafian rozdał im instrumenty i rozpoczęły się próby. Pierwszy występ nowo powstałej orkiestry miał miejsce podczas uroczystości poświęcenia kościoła. Pojętni uczniowie pana Hajdy szybko rozwinęli podstawowe umiejętności gry na instrumentach i swoimi koncertami uświetniali wszystkie znaczące dla parafii uroczystości: odpusty, kiermasze, pochody oraz wszelkie inne imprezy, których wówczas nie brakowało. Ważną ich funkcją było grywanie marszy podczas pielgrzymek do Piekar, bo jak wiadomo, przy takim akompaniamencie droga staje się łatwiejsza.
Następcami kapelmistrza Hajdy byli panowie Przywara i Winszczyk. Za czasów ostatniego do orkiestry przybyło grono młodych muzyków.
W czasie okupacji młodzież w orkiestrze grała na rozmaitych instrumentach, zarówno dętych jak i smyczkowych. Po wojnie ówczesny organista komponował utwory specjalnie dla bobrownickich muzyków, które weszły na stałe do repertuaru orkiestry, a niektóre z nich wykonywane są przez nią do dzisiaj.
Dawniej muzykanci parafialni szkoleni byli jedynie przez kapelmistrzów, ale, co podkreślają starsi członkowie orkiestry, wkładali w muzykowanie dużo poświęcenia. Grali przede wszystkim z zamiłowania i potrzeby serca. Pierwsze „szlify” zdobywali w świetlicy, w której sekcję muzyczną prowadził pan Paweł Waloszczyk, muzyk – puzonista, który jest jednym z głównych filarów orkiestry. Przejął on także funkcję kapelmistrza.
Dziś, obok bardziej doświadczonych muzyków, w naszej orkiestrze grywa też kilku młodszych instrumentalistów. Są oni zazwyczaj lepiej wykształceni, ponieważ zdobywają swoje umiejętności w szkołach muzycznych, ale chętnej młodzieży do zasilenia szeregów orkiestry wciąż jest za mało. Problemem jest także brak nowych muzyków grających na basie i tenorze, co jest związane z nieobecnością klas tych instrumentów w tarnogórskiej szkole muzycznej. Jak mówią starsi muzycy: „Trębaczy mamy pod dostatkiem. Same trąbki.” Kiedyś w skład orkiestry wchodzili prawie wyłącznie amatorzy.
Dziś wielu muzyków z wyższym wykształceniem zasila to grono. Nie oznacza to, że starsi doświadczeni jej członkowie odchodzą na emeryturę. Wręcz przeciwnie, to właśnie oni stanowią trzon orkiestry i dbają o to, co najważniejsze: chęć bezinteresownego działania dla dobra naszej wspólnoty parafialnej, za co z serca im wszystkim dziękujemy.